drewniana rzezba

drewniana rzezba

sobota, 3 grudnia 2022

Milej się dzień skończył niż zaczął

To był pierwszy poranny rzut oka przez okno- niezachęcająco-  prawda?

Na wszelki wypadek spojrzałam nieco  w bok i zobaczyłam to:


 

Po kilku godzinach już nie było śladu po tym śniegu. Ciepło nadal  nie jest , aktualnie mam -1 i ostrzeżenie o gołoledzi.

No a że nie było dokąd  iść, bo zimno i wiatr wybrałyśmy  się z córką na polowanko, czyli popatrzeć i ewentualnie  kupić różne  rzeczy "pod  choinkę". I w  związku  z tym wytuptałam  dziś w dwóch  sklepach, przemierzając  tylko partery -  2,5 km.  Zmordowałam  się,  bo wszak byłam w zimowej kurtce. To był całkiem  dobry pomysł z tymi  zakupami dziś, bo na  szczęście nie  było tłumów i tym samym kolejek do kas. 

Zachciało mi się niedużej foremki do pieczenia i  znów przeżyłam lekki szok, bo dobił mnie wybór - kilkanaście  metrów z akcesoriami do pieczenia ciast, tortów i Bóg  wie  czego jeszcze. Byłam  również  w sklepie,  w którym można  zakupić przeróżne produkty do zaspokajania  swego hobby- oczywiście musiałam  wszystko pomacać i.... jeden z  prezentów podchoinkowych  to będzie pudełko na chusteczki, zdekupażowane przeze mnie. Od jutra  muszę  się niestety  wziąć do roboty, dekupażowanie pochłania  bardzo dużo czasu. I miła  niespodzianka - nie rzępolili kolęd ani żadnych około świątecznych  melodyjek.

Miłej niedzieli Wszystkim życzę! A do posłuchania nieco zapomniany Demis Roussos



21 komentarzy:

  1. Ja w tym roku bardzo sie pospieczylam i juz od dwoch albo trzech tygodni prezenty mam nie tylko pokupowane, ale i zapakowane, opisane i gotowe. Jaki to komfort, ze nie musze latac po sklepach, przedzierac sie przez tlumy i ryzykowac zarazenie covidem. Postanowilam sobie, ze tak bede robila juz zawsze. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja musiałam się dostosować czasowo do córki- wcześniej to ona wyjeżdżała służbowo bo USA a potem do Kanady a potem nie miała na to czasu. Poza tym to dzieci już duże i prezenty dla nich to się głównie zamawia w necie. Tłumów na szczęście nie było .

      Usuń
  2. Prezenty pod choinkę /i nie tylko pod choinkę/ to fajna sprawa. Przyjemnością jest nie tylko ich otrzymywanie ale i obdarowywanie....
    Trzymaj się cieplutko Aniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jakoś się Jagusiu trzymam - powiedziałabym, że kurczowo. Pamiętasz powiedzenie Magdusi Samozwaniec? I co z tego, że się trzymam, skoro się puścić nie mogę. Uwielbiałam je różne powiedzenia i spostrzeżenia.

      Usuń
  3. Kupowanie upominków jest fajne, gdy mamy pomysły i kasę, w przeciwnym wypadku to mordęga, a nie każdy umie dekupażować itd. Większość upominków już mamy, zostały te najtrudniejsze, bo z wyborem ciężko.
    Kiedyś byłam w wielkim sklepie z akcesoriami dla domu, a tam cuda, ale w cenach dla szejków arabskich chyba ;-)
    Miłego dekupażowania zatem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tych wielkich sklepach tu ja tu dostaję z lekka pomylenia- bo gdy wchodzę do sklepu długości boiska piłkarskiego pełnego np. sprzętu AGD to normalnie zaczynam głupieć i tracić rozeznanie wśród tej ilości towaru. Najzwyczajniej w świecie jest nadprodukcja wszystkiego- każdy model w nieomal w 100 kolorach i rozmiarach a niektóre rzeczy to nawet mi trudno odgadnąć do czego mogłyby mi się przydać. No po prostu paranoja. Problem to miałam nawet z wyborem pudru, bo tylu producentów, że aż się w głowie kręci z nadmiaru. Ostatni raz dekupażowałam zaraz po przyjeździe tu, a więc coś jakby dawno - to już 5 lat minęło!

      Usuń
  4. Ech, śnieg .... a ja zakupiłam bilety do Polski i wygląda na to, że będę tam bez męża. Plusy takie, że prezent dla taty już jest, mężowi też kupiłam to, co mu się podobało. Jeszcze trzeba prezent dla mamy skołować. Jadę do domu głównie dlatego, że w listopadzie umarła babcia i jakoś trzeba zacząć świętowanie bez niej. Miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śnieg to mi najmniej potrzebny. Obie z córką nie lubimy niespodzianek, więc każda robi listę co chciałaby dostać i wtedy kupuje się coś z listy. I biedny mąż pozostanie sam w domu? No cóż - najczęściej kres przychodzi nie w porę, a pierwsze święta bez tej osoby co odeszła zawsze są trudne.
      Tylko prędko wracaj do opuszczonego biedaka.
      Serdeczności;)

      Usuń
  5. Widzę, że też macie "problemy ze śniegiem".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie osobiście śnieg wcale nie jest potrzebny w mieście. Co innego gdybym akurat była w górach, więc właściwie to się cieszę,że jak na razie to go nie ma.

      Usuń
  6. Ja na zakupy lubię chodzić najpóźniej o 7 rano bo nie ma tłumów w sklepie. Już nawet mniejsza z covidem bo się nim zbytnio nie przejmuję. Po prostu nie lubię obcych ludzi bliżej niż metr ode mnie. Zaburza to moj komfort zycia. Taki jakiś aspołeczny mutant że mnie. A że wstaję wcześnie to i do sklepu mogę rano iść bez problemu. O prezentach jeszcze nie myślę. Tak samo jak o swiętach. Z reguły kupujemy coś sobie na ostatnią chwilę dwa dni przed wigilią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prezenty to w mojej rodzinie się zamawia i wtedy ten kto kupuje nie ma problemu, wie co ma kupić, bo dostaje listę, z której może wybierać co kupi. Kiedyś z okazji imienin dostałam 6 kompletów do manicure i wcale nie byłam szczęśliwa i od tej pory znienawidziłam prezenty- niespodzianki. A święta? nie ma problemu- polegają głównie na tym,że wszyscy o jednej porze coś zjadają. I nie ma jakichś szczególnie świątecznych potraw. Bo należę do tych, którym jeśli coś odbije to w zwykły dzień mogą hulnąć na stół jakiś tort na deser.

      Usuń
  7. masz ogromną cierpliwość i talent do rękodzieła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą cierpliwością bywa różnie, ale jakoś tak się ułożyło,że lubię różne "dłubaniny".

      Usuń
  8. Musze przyznać, ze coraz mniej lubię tuptanie po wielkopowierzchniowych. Za to coraz bardziej lubię kupowanie bez wychodzenia z domu. Dlatego w tym roku zakupiłam prezenty pod choinkę przez internet, kurier dowiozl pod same drzwi i jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Pozdrawiam cieplutko. 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tym razem niestety należało ruszyć na wielką powierzchnię, bo było sporo ciuszków no i kosmetyki, które jednak też trzeba do siebie "przymierzyć". Tu, od czasu pandemii pogorszyło się z dostawą, bo brak rąk do pracy i kurierzy b. często tylko zostawiają awizo o przesyłce- takie czasy. Serdeczności;)

      Usuń
    2. Zrobilam odpowiedni wpis ale mi go pozarlo - wiec tylko serdecznie pozdrawiam.

      Usuń
    3. Blogger to chyba marzy o tym, by się mnie pozbyć- w każdym razie wg mnie spółka-blogger google jest mało udana- nie dość, że muszę za każdym razem zmieniać przeglądarkę to czasem właśnie komentarz "wyparowuje". Nie lubię tych tych kilometrowych powierzchni w sklepach- słowo daję- Wielki Bazar w Stambule był milszy. Serdeczności;)

      Usuń
  9. Te prezenty w święta to trudna sprawa. Ogólnie wybrać dobry prezent do sztuka. Ja już wiem co chcę od mikołaja i teraz czekam na reszte rozdiny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedyna rada- zlikwidować prezenty-niespodzianki. Brać od delikwentów listy co chcieliby dostać i kupować coś z listy. Wtedy przynajmniej masz pewność, że prezent nie powędruje w ciemny kąt szafy lub nie zostanie prezentem przechodnim.

      Usuń
  10. Prawda, ja też mam problem z dokonaniem wyboru. Za dużo tego wszystkiego jest. Kiedyś kupowało się po prostu jogurt (o ile był) i wiadomo było, że będzie ohydny, gorzkawy i w ogóle nie do upicia, ale się kupowało, bo ponoć zdrowy. A teraz? Dziesiątki rodzajów, takie, srakie, owakie - który tu wybrać?

    OdpowiedzUsuń