........nic specjalnego, czyli opowieści dziwnej treści.
Cantre'r Gwaelod - to nie jest model najnowszego samochodu elektrycznego, ale teoretycznie kraina, która według walijskiej tradycji znajdowała się na zachodnich wybrzeżach dzisiejszej Walii. O tej tajemniczej krainie były snute różne opowieści a nawet tworzyły się różne wierzenia.
Według legendarnych opowieści w Zatoce Cardigan (wstyd się przyznać, ale ta nazwa kojarzy mi się tylko i wyłącznie z określonym modelem swetra), pomiędzy Wyspami Ramsey i Bardsey znajdowało się kiedyś, nad samym morzem - królestwo. Od strony morza było chronione potężnymi wałami i śluzami. Za działanie całego tego systemu zabezpieczeń odpowiadał jeden dozorca, zwany Mererida. Niestety pewnej nocy dozorca z niewiadomego powodu zaniedbał swe obowiązki i całe królestwo zostało zatopione przez wielkie fale.
I wyobraźcie sobie, że owa legenda dość niespodziewanie zainteresowała naukowców, bowiem w jednej z najstarszych na świecie bibliotek uniwersyteckich w Bodleian Library (Oxford) znaleziono mapę, datowaną na XIII i XIV wiek, która przedstawia dwie nieznane dotąd wyspy, które być może, są właśnie wyspami Ramsey i Bardsey.
Jeden z profesorów Uniwersytetu Swansea przeprowadził gruntowne badania zatoki Cardigan i analizując ruchy i cofanie się lodowców oraz osady z epoki lodowcowej, doszedł do wniosku, że wieki temu linia brzegowa mogła rzeczywiście sięgać znacznie dalej na zachód niż teraz. Badania te potwierdzają że w trakcie ostatniego zlodowacenia, kiedy poziom wód był o wiele niższy niż obecnie, ten teren oceanu mógł być zamieszkany. Dodatkowo taki stan rzeczy potwierdzają też zapisy starożytnego kartografa rzymskiego , Ptolemeusza. Ta teoria wysnuta przez pana profesora Hasletta jest bardzo interesująca, niestety twardych dowodów brak. Ale być może z czasem się znajdą. W końcu, gdy się ktoś uprze, znajdzie środki to i dno morza przekopie.
A w nauce nie ma rzeczy niemożliwych - dzięki prowadzonym badaniom DNA odkryto tajemniczych starożytnych ludzi z....Ałtaju. Badania prowadzili genetycy z Instytutu Maxa Plancka i Uniwersytetu w Tybindze (Niemcy), Narodowego Uniwersytetu Korei Południowej i Uniwersytetu Fudan w Chinach, a wyniki tych badań opublikowano w czasopiśmie Current Biology.
Jak wynika z badań szczątków 10 osób, które żyły w Ałtaju 7500 lat temu, byli to przedstawiciele (nieznanej dotąd nauce) cywilizacji różniącej się od prymitywnych ludzi epoki kamienia. Mieszkali na Ałtaju, tam gdzie do dziś zbiegają się granice Rosji, Kazachstanu, Chin i Mongolii. Naukowcy wysnuli teorię, że pomieszały się w tym miejscu różne grupy Syberyjczyków z ostatniej epoki lodowcowej.
Genetycznych krewnych wśród prymitywnych ludzi z Ałtaju można odnaleźć wśród prymitywnych mieszkańców Bajkału, i obecnego Dalekiego Wschodu, wśród przedstawicieli archeologicznej kultury Okunew a także wśród mumii Tarim, znalezionych w Ujgurskim Regionie Autonomicznym Xinjiang w Chinach a nawet wśród starożytnych mieszkańców Japonii.
Główny wniosek - przez Cieśninę Beringa w starożytności ludzie przemieszczali się z Azji do Ameryki i był to ruch w obie strony, W tamtym okresie poziom Oceanu Światowego był znacznie niższy niż obecnie i między kontynentami tworzył się przesmyk. Od co najmniej 5000 lat miało miejsce kilka fal migracji, najpierw z Syberii do Ameryki a potem z powrotem.
Niepoważny wniosek - uważajcie gdzie zostawiacie swoje DNA, bo nawet po 5000 lat wyda się gdzie to żeście je przekazali.
Miłego nowego tygodnia - Wszystkim.
A tu fragmencik z Morzem Irlandzkim i Zatoką Cardigan .
Bardzo ciekawe rzeczy, jak zwykle u Ciebie.
OdpowiedzUsuńW radiu słyszałam, że odkryto nowy rodzaj/gatunek węża (że tez ciągle cos odkrywają jeszcze), który nazwano na cześć Harrisona Forda.
Jotko- wyrywamy się w Kosmos, a tak naprawdę jeszcze nie wszystko wiemy o naszej własnej planecie i myślę, że co jakiś czas znów odkryjemy coś co dawno z nami było i jest a dopiero teraz to zauważyliśmy.
UsuńCiekawe - a najlepsze jest upomnienie by nie zostawiac po sobie "niechcaco" DNA.
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie zdrowo Anabell.
Gdy przeczytałam o tych badaniach DNA to właśnie do takiego wniosku doszłam, to mój wielce prywatny wniosek. Serdeczności;)
OdpowiedzUsuńCzuje sie inwigilowana :)))
OdpowiedzUsuńNo coś Ty? Już dawno Cię sprawdzili i uznali za "swoją";)))
Usuń