Od kilku dni "pękam ze śmiechu" bo wpadło mi to w oczy na FB a parasolka po czesku jest nie do przebicia. Fraza "mam pomysł" też mnie rozczula. Kiedyś miewałam dość częste kontakty służbowe z Czechami i na tych rozmowach i oni i my skręcaliśmy się ze śmiechu bo nas śmieszył język czeski a ich język polski. Ale rozmowy służbowe prowadziliśmy......w języku rosyjskim bo i my i oni na obradach w ramach prac RWPG musieliśmy nim operować. Po czesku i po polsku to się gwarzyło przy kawie. A i tak najczęściej przedstawiciele kraju zwanego wówczas ZSRR narzekali, że i nasz rosyjski i innych krajów RWPG jest mało zrozumiały. Byłam zdumiona, bo egzamin miałam zdany na całą 4, choć było w nim mnóstwo zupełnie nieznanych mi słów stricte technicznych i niektóre z nich nawet po polsku były mi szalenie obce i długo kombinowałam o co chodzi. No ale zdałam ten rosyjski.
Pogoda u mnie kiepściunia, wprawdzie termometr pokazuje +4 stopnie ale wiatr jest północno zachodni i jakiś dość zimny a niebo zasnute coraz ciemniejszymi chmurami. Ponoć jutro będzie cały dzień padać deszcz. No ale zakupy zrobiłam sobie dziś, jutro mogę olać pogodę i siedzieć w chacie.
Ale uważam, że wiewiórka po czesku świetnie charakteryzuje owe zwierzątko.