........nieprawdopodobne, a czasem śmieszne. I chyba one pozwalają mi jeszcze jako-tako funkcjonować w obecnych coraz dziwniejszych czasach.
Mam wrażenie, że niemal wszyscy gdy usłyszą hasło "Ostatnia Wieczerza" mają przed oczami obraz namalowany przez Leonarda da Vinczi, znajdujący się w Mediolanie. Ale okazuje się, że motyw Ostatniej Wieczerzy od roku 1000 do 1750 malowano aż 52 razy. Z bardziej znanych malarzy to motyw ten malowali również: Giotto w 1305 roku dla kaplicy Scrovegnich w Padwie, Jacopo Tintoretto - jego dzieło możemy zobaczyć w Bazylice San Giorgio Maggiore w Wenecji, malował też "Wieczerzę" Tycjan i ten obraz jest chyba jeszcze restaurowany a znaleźć go można w kościele Wszystkich Aniołów w Ledburg, Nikołaj Gay- ten obraz jest w Petersburgu, Michael Willman i ten obraz znajdziemy w zbiorach Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Mamy również i polskiego malarza - Maciej Świerszewski namalował ten motyw w latach 1995-2005 w roli apostołów umieszczając znanych gdańszczan związanych z kulturą i sztuką , a dzieło to zdobi halę przylotów gdańskiego lotniska. Niestety nie widziałam, do Gdańska to głównie samochodem jeździłam, nie latałam.
A najsławniejsza "Ostatnia Wieczerza", ta namalowana przez Leonarda da Vinczi co jakiś czas prowokuje naukowców albo tych, którzy się za naukowców uważają, do różnego rodzaju analiz. No i wpatrując się bystro w obrazy o tej tematyce doszli do wniosku, że na przestrzeni 750 lat (od 1000r do 1750 r) wielkość porcji żywnościowych przedstawiona na obrazach o tej tematyce wzrosła o 69% a wielkość talerzy o 66%. No to teraz wiemy, skąd otyłość się bierze. Poza tym podobno na tym najsłynniejszym obrazie ( L.da V.) są zakodowane daty końca świata - tak twierdzi niejaka pani Sabrina Sforza Galitzia - jej zdaniem Armagedon rozpocznie się 21 marca 4006r globalnym potopem i zakończy się 1 listopada tegoż roku. A potem nastąpi już Nowa Era. Ta włoska ekspertka prowadziła badania rękopisów przechowywanych w bibliotece Uniwersity of California w Los Angeles oraz w Archiwach Watykańskich. A tak poza tym to wpatrzyła się bystro w element sklepienia kolebkowego znajdującego się nad oknem w środkowej części malowidła L.da Vinczi i wypatrzyła tam zagadkę matematyczno-astrologiczną, która rozszyfrowała.
A sam Watykan to szalenie tajemnicze w sumie miejsce- podobno skrywa tajemne urządzenie o nazwie Chronovisor, stworzone w latach 50-tych XX wieku przez grupę12 znanych naukowców, dzieło było sponsorowane przez Watykan. Celem zbudowania tegoż urządzenia było umożliwienie obserwowania największych biblijnych tajemnic świata, by udowodnić ich prawdziwość. Ksiądz (fizyk), Ernetti Pellegrino opisał go jako dużą szafkę z wieloma katodami, tarczami, dźwigniami i kilkoma bardzo dziwnymi antenami. Nie cofał on obserwatorów w czasie, ale umożliwiał, niczym na filmie, obserwować tamte wydarzenia. Ponoć papież Pius XII ( pontyfikat 1939 -1958) uznał chronovizor za bardzo niebezpieczne urządzenie dla całej ludzkości i pod groźbą ekskomuniki zabronił jego ponownego uruchomienia.
Ale tak jest z tajemnicami, że każda tajemnica kiedyś się wyda i w maju 1972 roku we włoskim czasopiśmie La Domenica del Corriere można było przeczytać artykuł pt. "Wreszcie wynaleziono maszynę fotografującą przeszłość" i opublikowano nawet fotografię z ukrzyżowania Jezusa Chrystusa. Podobno po jakimś czasie ksiądz Ernetti przyznał się, że ta fotografia to był swego rodzaju fotomontaż, to nawet tuż przed śmiercią twierdził, że chronovisor istnieje.
Szkoda tylko, że nikt jeszcze nie wyprodukował jakiejś maszyny naprawiającej nieco sfiksowane mózgi, bo jak dotąd to nikt owego wspaniałego urządzenia nie widział, nie mniej myślę, że olbrzymia Watykańska Biblioteka skrywa wiele tajemnic.
O ile się nie mylę, to chyba jest karnawał, a więc- tańczcie!
Miłego Wszystkim!
To akcja jak w filmie "Das Jesus- Video" ;)
OdpowiedzUsuńAle tam bylo to powiazane z podrózami w czasie, niemniej ciekawy film.
Pozdrawiam jeszcze z domu!
Lucy - trzymam kciuki za Ciebie, wracaj szybko cała i w 100% "naprawiona" do domku! Nie znam tego filmu. Bardzo podoba mi się ostatnia "propozycja", że cały Wszechświat i my, nasze życie to tylko Matrix, komputerowa iluzja. Tylko pozostaje pytanie kto ja uruchomił?
UsuńZ ostatnia wieczerzą jest jak z celebrytami, nie o wszystkich jest głośno, nie wszyscy robią karierę i nie wiadomo dokładnie od czego to zależy.
OdpowiedzUsuńWiele wynalazków z literatury SF nie doczekało się zaistnienia w realu, ale maszyna do naprawy mózgów? Chyba że razem z naprawa duszy...
Oglądałam kilka innych obrazów i chyba najbardziej czytelny jest obraz namalowany przez Leonarda da Vinczi. Z wszelkimi wynalazkami bywa różnie - niektóre z różnych względów nie zostały dopuszczone do zaistnienia na forum publicum. Nie odległy przykład- wynalazki Tesli. Z tym, że wiele dzisiaj dostępnych jest opartych na jego pomyśle. Naprawa duszy - ciągle wszyscy szukają tej duszy- wg jednych istnieje i jest to ta energia, dzięki której żyjemy. Inni natomiast twierdzą, że to tylko wymysł ludzkiej wyobraźni.
UsuńCiekawe sensacje. Choć nie bardzo w nie wierzę, to jest coś co przyciąga czytelników. Wydaje mi się że o to chyba chodzi. Ale prawda jest ze wszystko kiedyś wyjdzie na jaw, znaczy każda tajni a. Mój bardzo dobry znajomy ksiądz pracuje w Watykanie i grzebie w historii od wieków. Nawet nie wiem czy powinnam go z ciekawości spytać o to urządzenie, żeby mnie nie wyśmiał 😅 pozdrawiam Cię moja droga cieplutko.
OdpowiedzUsuńAnusiu - podobno kto pyta nie błądzi - tyle tylko, że zapewne i w Watykanie nie wszyscy wszystko wiedzą, bo wg niektórych nadmiar wiedzy szkodzi. Serdeczności;)
UsuńW tajemnicze urządzenie to nie bardzo wierzę, ale jedno jest pewne. Archiwa Watykanu są pełne tajemnic i ciekawostek. Szkoda tylko że w małym stopniu są udostępniane dla świeckich naukowców.
OdpowiedzUsuńTeż nie wierzę w istnienie takiego urządzenia, ale na pewno zbiory tej Biblioteki są arcyciekawe, bo trafiały do niej opracowania różnych wynalazków i to z całego świata, a jak wiadomo, to macki katolicyzmu były dłuuuugie, było skąd ściągać materiały.
UsuńMoja matka była zafascynowana rodem Borgiów, wierzę, że Watykan skrywa wiele tajemnic, nie tylko za ich sprawą. Miłego tańczenia.
OdpowiedzUsuńCzytałam biografię Lukrecji Borgii i było mi jej okrutnie żal. Biblioteka Watykańska ma po prostu niesamowite zbiory. Wiem,że od kilku lat trwa tam digitalizacja zbiorów. No tak się jakoś ułożyło, że nie mam z kim potańczyć, a tańczyć to bardzo lubię.
UsuńMam niesamowite wspomnienie związane z "Ostatnia Wieczerza" Leonarda. Wprawdzie tylko na chwilę i przez niezauwazenie ale jednak zamknięto mnie w tym mediolanskim kościele.... I zanim mnie otworzono to ....myslalam że tam do rana zostanę!!!!!
OdpowiedzUsuńNo to miałaś wrażeń "po pachy". Tak to bywa gdy się wybiera porę gdy już nie ma tłumu turystów. Wyobrażam sobie Twoje przerażenie. Toż to można na serce paść z przerażenia.
OdpowiedzUsuń